


MARANTZ: Model 30 & SACD 30n, oraz PM-12 SE & SA-12 SE - relacja z premiery prasowej
W ostatni piątek / piąteczek / piątunio (4.09.2020), w nowiutko odremontowanych pokojach odsłuchowych w dawnej siedzibie Horn Distribution, odbył się pokaz dla prasy aż czterech urządzeń marki Marantz, które niewątpliwie odcisną swój ślad w historii audio.
Mowa tu o dwóch zestawach:
Serii 30 – składającej się ze wzmacniacza zintegrowanego MODEL 30 (przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy + preamp gramofonowy), oraz SACD 30n (odtwarzacz sieciowy + odtwarzacz płyt SACD/CD + DAC + HEOS), który miał swoją światową premierę ledwie 4 dni wcześniej.
Serii 12 – w wersjach odświerzonych PM-12 Special Edition (wzmacniacz zintegrowany), oraz SA-12 Special Edition (odtwarzacz SACD + DAC).
Można więc było za jednym zamachem podziwiać klasykę i przyszłość designu.
Model 30 / SACD 30n podłączony do kolumn Definitive Technology Demand D17
Model 30, to w praktyce 2.5 urządzenia w jednym – przedwzmacniacz, wzmacniacz
i rozbudowany preamp gramofonowy z selektorem czterech nastawów wkładek
SACD 30n – menu tego w pełni sieciowego odtwarzacza jest spolonizowane, a nazwa sugerująca, że to tylko płytograj nieco myląca
Za to na zapleczu widać, że to urządzenie sieciowe, które cyfry i analogu się nie boi
Odpowiadając na dwa podstawowe pytania: „Z czego wykonane są fronty?” oraz „Jak to gra?” jakie przewinęły się w komentarzach w sieci tuż po premierze..., odpowiadam – fronty to dwa materiały – część środkowa, to solidny kawał aluminium, natomiast „boczki w groszki” wykonane są z polimeru, który aluminium do złudzenia imituje. W dotyku przypomina metal, ale się nie palcuje. Z bliska struktura tych wklęsłości okazuje się być bardzo delikatna i gdyby nie boczne podświetlenie białymi diodami LED można by jej nie zauważyć, bo całą robotę tworzy światłocień. Mogę więc śmiało powiedzieć, że komu ten design przypadł do gustu od pierwszego wejrzenia, będzie nadal zadowolony, a kto miał pryncypialne wątpliwości, to niech na zapas się nie boi.
Wzór jest na tyle subtelny, że w zależności od kąta patrzenia, lub w jasnym oświetleniu potrafi wręcz zanikać, natomiast sam polimer odbija światło w sposób bardzo zbliżony do aluminium i gdybym nie dopytał co to jest, to pewnie bym się nie domyślił, że to nie jest metal (kliknij żeby powiększyć)
A co do grania to opiszę to bardzo krótko, bo trudno wchodzić w detale, gdy się w jakimś pomieszczeniu odsłuchowym pierwszy raz w życiu. Dźwięk był tak swobodny, że niezależnie co „leciało”, pozostawał w stanie pełnego relaksu. Każdy chyba nie raz się spotkał z taką oto sytuacją, że w pokoju jakieś urządzenie wkłada swoją moc, by zagrać. Natomiast tu, ten dźwięk po prostu istniał, materializował się w powietrzu i to było fajne.
Zestaw czarny podłączony był do niepozornych, a bardzo wydajnych (jak na swoją wielkość) monitorów Polk Legend L100
W normalnych warunkach oświetleniowych (za dnia), urządzenia wyglądają bardzo klasycznie i naprawdę elegancko, natomiast wersja czarna szczególnie zyskuje w zaciemnionych pomieszczeniach, gdzie ładnie zaznacza swoje miejsce postoju
Podczas światowej premiery kilka dni wcześniej, był taki moment, gdy Oliver Kriete (European Produkt Manager) chciał zademonstrować przed kamerą dostępne wyjścia wzmacniacza. Musiał więc go obrócić i dało się zauważyć, że urządzenie do lekkich raczej nie należy. Powtórzyłem eksperyment i zdziwiłem się, bowiem to typowych rozmiarów pudełeczko jest więcej niż ciężkie – blisko 15 kg, a odtwarzacz płyt niewiele mu ustępuje – 13.5 kg. To ja się pytam, ile osób ma w domach kompakty warzące ponad 10 kilo?
Urządzenia są ponadprzeciętnie wykonane, to: słychać, widać i czuć.
Potężne terminale głośnikowe połączone są bezpośrednio z końcówkami mocy - całkowita długość ścieżki sygnałowej 10 mm
Oficjalnym pretekstem do spotkania były oczywiście nowości sprzętowe, ale też i chęć opowiedzenia o tym co w firmie się wydarzyło od czasu wybuchu pandemii.
Człowiek orkiestra – Marcin Pikułoński w roli konferansjera :)
Marcin Pikułoński: W marcu przydarzył nam się Covid. Pracujemy w takiej branży, gdzie sprzęt jest używany przede wszystkim w domu, więc wszyscy ci ludzie którzy zostali usidleni w domowych pieleszach zaczęli się nudzić i poszukiwać ciekawego sprzętu audio-video. My te potrzeby zaspokajaliśmy i zaspokajamy.
Pewną niedogodnością dla Grupy Horn, było zamkniecie galerii handlowych, a co za tym idzie naszych 10 Salonów Denon, ale że jesteśmy grupą, a w grupie tkwi siła to wyszliśmy z tej sytuacji obronną ręką, a sprzedawcy sklepowi przenieśli się do swoich Home Office i zajęli handlem sieciowym.
Mogę się pochwalić, że pomimo to obroty zdecydowanie wzrosły w stosunku do ubiegłego roku.
Grupa Horn to obecnie: Horn S.A. + FNCE + AVD (operator sieci Salony Denon) + Audio Forum (sieć sklepów detalicznych w kraju i zagranicą). Całość tworzy sieć hybrydową, gdzie z jednej strony są to salony w galeriach handlowych, gdzie przewija się wiele osób dziennie, oraz sklepów specjalistycznych oferujących bardziej wyrafinowane rozwiązania, oraz Hi-End.
Pani Katarzyna Worona z działu marketingu pierwszy raz pokazuje publicznie odświeżonego logo sieci - na początku października planowane jest otwarcie nowego salonu Audio Forum w Łodzi (całość ok. 100 m2, w tym sala odsłuchowa 30 m2)
Kolejna z gorących informacji – Horn pozyskał prawo do dystrybucji marki Marantz na Litwie, co stanie się ciałem już w grudniu. Myślę, że jest spory powód do dumy (dla nas jako społeczności słuchaczy), że to właśnie w Polsce, a nie w Czechach, czy na Węgrzech istnieje firma utrzymująca relacje z USA, na nie niższym poziomie niż tandem Duda / Trump.
W drugim pomieszczeniu stała równie gorąca nowość – zestaw Marantz serii 12 Special Edition – na początku podłączony do podłogówek Definitive Technology BP9060 (w tle), potem do absolutnie słodkich monitorów...
DALI Menuet Special Edition
A to wszystko to dopiero początek jesiennej fali nowości, ale o pozostałych urządzeniach na razie jeszcze cicho sza.