
Z PROCHU POWSTAŁEŚ, W WINYL SIĘ OBRÓCISZ...
Winyle z prochami nieżyjących członków rodziny - news nieco dziwny, ale przy okazji mocno "zakręcony". Kontrowersyjna oferta rynku płyt winylowych, której raczej nie zobaczymy w naszym kraju - jeśli nie jest tylko sposobem na wzbogacenie się - zasługuje na odrobinę refleksji.
Opisując ten dość osobliwy pomysł. mieliśmy dość mieszane uczucia. I nie jest to tylko i wyłącznie kwestia różnic kulturowych oraz naszego podejścia do śmierci. Gdy w 2010 roku, firma A Vinyly, której właścicielem jest Jason Leach umożliwiła dodawanie ludzkich prochów do winylu i nagrywanie na przygotowanych w ten sposób płytach - głosu ludzi, którzy odeszli - wiele osób było w szoku. Gdyby się tak głębiej zastanowić: czy jest wielką różnicą gdy nasi bliscy spoczywają w reprezentacyjnym miejscu, na półce w salonie? ... przecież w wielu krajach tak właśnie się postępuje.
Rest In Vinyl
Płyty RIV dla wielu osób są formą utrwalania wspomnień o osobach, których już nie ma. Wszystko ewoluuje i wraz z tymi zmianami nadawane są nowe znaczenia pojęciom takim jak "pamięć" i "wspomnienia". Wszystko zaczęło się od sytuacji, w której Jason został poproszony o zapis na płycie, nagranych na krótko przed śmiercią, wspomnień matki pewnego klienta...
Firma AndVinyl została założona przez Jasona Leach. Współtworzył on niegdyś grupę grającą muzykę techno. A pomysł wytwórni płytowej zajmującej się przygotowywaniem tych specyficznych nagrań zrodził się, gdy Jason zobaczył w telewizji program, w którym ktoś w Ameryce wpadł na pomysł dodawania prochów do fajerwerków. Zaczął o tym myśleć i w końcu powiedział:
To jest trochę bardziej interesujące niż stanie w urnie na półce...
Prochy są dodawane do winylu zanim zostanie on wytłoczony w prasie. W procesie produkcji płyty, prochy są wciskane w jej strukturę i na powierzchni tworzą swego rodzaju zanieczyszczenia - oczywiście ma to wpływ na ilość nagrań.
O firmie AndVinyly ponownie zrobiło się głośno. W dodatku – nie tylko w Wielkiej Brytanii. Wszystko to za sprawą dokumentu, który jest już dostępny w sieci. Film nosi tytuł „Hearing Madge”. Opowiada on o tym, jak do Jasona Leacha zgłosił się człowiek, który nagrał wspomnienia swojej matki na krótko przed jej śmiercią. Chcąc uczcić jej pamięć, postanowił skorzystać z usług And Vinyly. Trailer „Hearing Madge” - zaskakująco poruszającej opowieści o upamiętnianiu zmarłych bliskich oraz nietypowej działalności And Vinyly możecie obejrzeć poniżej. Reżyserem dokumentu jest Andrew Lewis.
Pakiet podstawowy kosztuje 3.000 GBP. Otrzymujemy wówczas maksymalnie 30 płyt z nagraniem trwającym maksymalnie 2x12 minut. A Vinyl oferuje dośc szeroki wachlarz dodatkowych usług.
WIĘCEJ INFORMACJI
www.andvinyly.com