
UNDERCOVER FESTIVAL 2022 Rozmowy z Paulem Ashworthem i Tomem Westonem
W ramach UNDERCOVER FESTIVAL 2022 rozmawialiśmy z Paulem Ashworthem i Tomem Westonem.
Paul Ashworth i autor wywiadu. Fot. Rafał Żelechowski
Michał Bigoraj: Słyszałem i czytałem historie, że wielu ludzi mówiło Ci, że wyglądasz jak Mick Jagger, i to był dla Ciebie bezpośredni powód do tego, by założyć tribute band Not The Rolling Stones. Czy to prawda?
Tak, to prawda. Już jak miałem 16 lat i byłem w szkole średniej ludzie – w tym także moi nauczyciele – mówili, że wyglądam jak Mick Jagger. Minęło wiele lat, zanim zrozumiałem, że dzięki temu podobieństwu mogę zarobić jakieś pieniądze (śmiech). Przedtem jednak nie śpiewałem, musiałem się więc tego nauczyć.
Także moim zdaniem wyglądasz bardzo podobnie do Micka Jaggera. Wczoraj miałem okazję widzieć Cię w warszawskim Hard Rock Cafe. Nie wiedziałem, że się tam pojawiasz, ale jak tylko Cię zobaczyłem byłem pewien, że to jest ten „Mick Jagger”, którego zobaczę dziś.
Często mi się to zdarza, że ludzie biorą mnie za niego, np. potrafią zatrzymać mnie podczas ruchu drogowego i poprosić o zdjęcie. Zdarza się to w różnych krajach. Raczej nie w Anglii, w której ludzie wiedzą, jak wygląda on aktualnie. Ale w innych krajach ludzie pamiętają, jak Mick wyglądał, gdy był młodszy, kojarzą też zdjęcia pochodzące z okładek albumów i niektórzy sadzą, że ciągle wygląda tak samo.
Gdy słyszysz hasło „The Rolling Stones”, to zgadzasz się z opinią, że to był najważniejszy zespół w historii muzyki rockowej?
Tak. Oczywiście nie można w takim kontekście nie wspomnieć o The Beatles, ale moim zdaniem The Rolling Stones przez to, że działali znacznie dłużej, mieli więcej utworów i muzycznych doświadczeń, byli tym ważniejszym zespołem. Moim zdaniem Jagger jest cudownym wokalistą. Elvis zmienił wszystko, tak samo jak Jagger zmienił wszystko. Zasługuje na miejsce w historii.
Jaka jest Twoja opinia o festiwalu Undercover Festival, który po raz pierwszy odbywa się w Polsce? Czy widzisz przed nim przyszłość?
Brałem udział w takich festiwalach w innych krajach i wielu ludziom na początku wydawało się to, że głupi pomysł. Ale gdy przyszli, posłuchali i zobaczyli artystów biorących w tym udział, to zmieniali zdanie. Nie tylko dlatego, że znali te piosenki. Dlatego moim zdaniem tutaj także się to sprawdzi.
Czy Twoim zdaniem tribute bandy mają większą przyszłość niż hologramy artystów?
Martwimy się o takie hologramy. Ale one są bardzo drogie…
Jak np. te odtwarzające Dio czy ABBĘ?
Musisz mieć specjalne warunki, by móc zorganizować takie show. Nie wydają mi się możliwe długa trasy i koncerty w różnych miejscach co noc. Żeby zobaczyć taką ABBĘ, musiałeś przybyć do Londynu i mogłeś ją zobaczyć w jednym miejscu. Dlatego moim zdaniem minie mnóstwo czasu, zanim hologramy zastąpią tribute bandy.
Tom Weston i autor wywiadu. Fot. Karolina Renc
Treść wywiadu z „Elton Johnem”, czyli Tomem Westonem, występującym jako Young Elton:
Wywiad przeprowadzony podczas imprezy UNDERCOVER FESTIWAL.
Jesteś znany jako „Młody Elton”. W którym momencie swojej kariery przestał być on według Ciebie „młody” (śmiech)?
Widziałem go sześć tygodni temu w dwu i pół godzinnym koncercie bez żadnej przerwy. I ciągle był w znakomitej formie. Trudno więc nazwać go „starym” nawet teraz. Będzie to robił, dopóki go nie zatrzymają. Wiesz, co mam na myśli. Jest fantastyczny. Dlatego to jest trudne pytanie, by na nie odpowiedzieć.
Repertuar Twoich koncertów obejmuje głównie utwory z lat 70., czyli z tego pierwszego, a więc „młodego” okresu jego kariery. Ale podczas Twoich koncertów możemy też usłyszeć utwory z lat 80., jak choćby I’m Still Standing. Czemu?
Ponieważ to znakomita piosenka! Gdybym jej nie zagrał, to chyba byłbym zlinczowany przez tłum (śmiech). Publiczność zawsze chce ją usłyszeć.
Elton John jest niezwykłym artystą dla wielu głównie dlatego, że z powodzeniem łączy grę na fortepianie ze śpiewem. Aktualnie mało który muzyk to robi. Czemu Twoim zdaniem?
Ponieważ to trudne. Musisz zgrać Twoje ręce z wokalem, a jednocześnie nie tracić kontaktu z publicznością. Musisz robić kilka rzeczy w tym samym czasie. Ale są artyści, którzy sobie z tym radzą, jak choćby Lady Gaga.
Która Eltonem także się inspiruje.
Tak. Wśród takich artystów moglibyśmy też wymienić Billy’ego Joela, na którego Elton także miał wpływ. Artystą, który fenomenalnie łączył śpiew z grą na klawiszach, był też choćby Stevie Wonder.
Ale czemu Elton John jest w tym najlepszy?
Eltona odkryłem w młodym wieku. Znalazłem książką z jego piosenkami. I zakochałem się w jego muzyce. A także w tym, jak zachowuje się na scenie. I gdy pojawił się film Rocketmen, to uznałem, że i ja chcę taki być i robić to, co Elton John na scenie.
Stąd nazwa Young Elton (śmiech).
Jaka jest Twoja opinia o Polsce i naszym festiwalu?
Pierwszy raz jestem w Polsce. Pierwszy raz zostałem też przywieziony z lotniska na koncert. W Warszawie jest pięknie. Mam nadzieję, że będę miał okazje poznać to miasto jutro. I mam nadzieję, że tutaj wrócę.
Mam taką samą nadzieję i życzę powodzenia na koncercie.