Miniaturowy Duńczyk - RAIDHO X-T1
Autor: Lech Spaszewski • 29 marca 2016
- Obezwładniająca objętość dźwięku.
- Detaliczność której mogłyby zazdrościć tym maluchom inne, podobne konstrukcje.
- Przykuwające uwagę wybrzmienia dźwięków, które wygładzają pasmo. Niezwykła koherentność na granicy góry i wyższej średnicy pasma.
- Oczywiste, wynikające z rozmiarów obudowy, ograniczenia w zakresie najniższego pasma.
- Niewygodny sposób montażu zaślepek śrub mocujących standów.
Ktoś gdzieś w jakiejś recenzji napisał o nich:
" ... gdy siedziałem w pracy, chciałem ich słuchać, gdy byłem poza domem, ciągle o nich myślałem. Są wspaniałe i nie jest zaślepiony: uwielbiam ten projekt, kocham ich wygląd, kocham ten dźwięk"
Nam też spodobał się ten monitor. Jest po prostu ładny, idealnie pasuje do niewielkiego pokoju, a w razie potrzeby udowodni, że potrafi narobić sporego zamieszania. To obecnie najmniejsza podstawkowa kolumna głośnikowa, duńskiego producenta. RAIDHO X-T1 kosztuje około 8.000 USD. I jest dostępna w ofercie polskiego dystrybutora marki, w warszawskim SoundClub. Na stronie producenta nie znajdziemy zbyt wielu informacji ani o marce ani o produktach. Seria oznaczona X-em składa się z dwóch zestawów kolumnowych: oprócz X-1 jest jeszcze kolumna X-3, ale na tegorocznych targach Audio Video Show w Pradze widzieliśmy - uzupełniający jedynkę i dwójkę model X-2.
Do testów otrzymaliśmy nowszą wersję modelu X-1, która różni się materiałem membrany głośnika nisko-średniotonowego. Oznaczenie T pochodzi od tytanu, którym pokryto jej zewnętrzną powierzchnię. Pomimo podobieństwa modeli z przetwornikami ceramicznymi i tytanowymi nie są to takie same głośniki. W modelach T zmodyfikowano także układ magnetyczny przetwornika nisko-średniotonowego.
Wszystkie zestawy RAIDHO są do siebie dość podobne i prezentują charakterystyczne wzornictwo. Na pierwszy rzut oka od razie widać, że to konstrukcje głęboko przemyślane, wykonane niezwykle starannie, według bardzo spójnej koncepcji - zarówno dotyczącej sfery design jak i technologii. Nie ma tu żadnych ozdobników, ale z drugiej strony nie jest to skrajny minimalizm. Próbując być obiektywnym, należałoby stwierdzić, że zestaw ten jest po prostu estetycznie zaprojektowany.
Wywiad o marce RAIDHO z Maćkiem Chodorowskim z SoundClub
Stand jak dzieło sztuki
Zacznijmy zatem od dołu. Kolumienka spoczywa na bardzo eleganckim standzie, który wykonany jest z MDF pokrytego czarnym lakierem fortepianowym. Konstrukcja ta składa się z dwóch elementów: prostokątnej podstawy i dość fantazyjnie wygiętej nogi-podpory. Podstawę i kolumnę łączy się za pomocą dołączonych do zestawu śrub, a miejsca montażu zaślepia przygotowanymi aluminiowymi talerzykami. Łączy je ze sobą nagwintowana śruba. Połączenie sprawia wrażenie solidnego, ale samej koncepcji nie nazwałbym wygodną. Jest natomiast bardzo estetyczna i wzorniczo bardzo pasuje do reszty projektu. Pomimo swojej smukłości zestaw pewnie spoczywa na podłodze i jedyne co nas czeka to konieczność zrezygnowania z ciężkich i sztywnych kabli, które zapewne spowodowałyby przewrócenie kolumn. Robiliśmy próby z naszymi NeoTechami Sahara i niestety konstrukcja nie sprawiała wrażenia stabilnej. Na okoliczność testu wszystko było OK, ale w warunkach domowych i konieczności sprzątania - raczej polecam połączenia z użyciem bardziej elastycznych kabli.
Za konstrukcję oraz wzornictwo w RAIDHO odpowiedzialni są dwaj ludzie - Michael Børresen, będący dyrektorem generalnym oraz Lars Kristensen, który powiązany jest także z firmą Nordost Corporation, która dostarcza do kolumn okablowanie. Patrząc na zdjęcia w katalogu, osoby o ponadprzeciętnej wrażliwości zapewne się nimi zachwycą. Dominują tu harmonia zrównoważenie i spokój, a fortepianowy lakier nadaje wszystkiemu elegancji. Kolumna została wyprodukowana a Danii - kraju gdzie powstają głównie piękne projekty. Duńczycy chwalą się na swojej stronie tym, że:
... w firmie Raidho (...) mają rodzaj specjalnego talentu, który nie pozwala aby montażem zestawów głośnikowych zajmował się ktoś przypadkowy.
... i patrząc na te kolumny nie wypada tego potwierdzić.
Głośnik - zaawansowana technologia
XT-1 jest konstrukcją dwudrożną. Dół i środek pasma obsługuje głośnik, który jest autorskim rozwiązaniem RAIDHO. Jest to 4 calowy przetwornik, którego membranę pokryto cienką warstwą ceramiki. Powłoka ta ma zapewnić membranie odpowiednią sztywność. W paśmie wysokotonowym pracuje ten sam przetwornik, który znajdziemy we flagowej kolumnie D-1: jest to quasi-wstęga o symbolu FTT75-30-8. Została ona umieszczona w wytłumionej komorze. Przestrzeń ta mieści zestaw neodymowych magnesów, które z kolei zasilają ultra-cienką, niezwykle lekką, ważącą zaledwie 0,02 grama, aluminiową membranę.
Front kolumny stanowią dwa aluminiowe panele. Każdy z nich przymocowany jest 4 wkrętami. Na dole obudowy widoczny jest podłużny, poziomy wylot portu bas-refleks.
Tył kolumny nie posiada typowych, zgłębionych w ściance portów dla kabli. Przygotowano tu jedynie dwa, pasujące do do typowych banankowych złączy, "gniazda". Tu też swoją koncepcję odcisnął projektant. Tył kolumny jest maksymalnie minimalistyczny. Oprócz wspomnianych styków widać tyko tabliczkę znamionową z wpisanym numerem fabrycznym... i to wszystko.
Odsłuch i mini niezbędnik
Co jest potrzebne: po pierwsze wydajny wzmacniacz, po drugie dużo cierpliwości przy szukaniu dla nich odpowiedniego miejsca i w końcu po trzecie; dużo czasu na przyjemność przy słuchaniu muzyki... dużo bo ten czas płynie i nie wiadomo kiedy orientujemy się, że zatraciliśmy się w tej przyjemności.
W katalogu napisano, że można je ustawić relatywnie blisko tylnej ściany. Próbowaliśmy wielu ustawień, ale w mniejszym pokoju zaprocentowało ustawienie niezbyt szerokie z prawie prostopadłym kątem w stosunku do ściany tylnej. Rozsuwanie zestawów owocowało utratą jednorodności sceny i zaburzeniem konturów źródeł. Natomiast szukanie odpowiedniego kąta to antidotum dla znalezienia delikatnych niuansów odpowiadających za głębokość sceny. Nie posłuchaliśmy też rad z folderu i jednak kolumny stanęły dość blisko miejsca odsłuchu, mocno oddalone od tylnej ściany. Ale kiedy już znajdziemy to magiczne ustawienie, warto zgasić światło i jeśli ktoś lubi - zamknąć oczy.
Dania - królestwo głośnika wstęgowego
Dania jest królestwem głośnika wstęgowego. Przetwornik ten pojawia się w tak wielu konstrukcjach, że można zaryzykować twierdzenie, że duńscy projektanci go po prostu lubią. Wstęgi znajdziemy zarówno w konstrukcjach firm Dali, Audiovector nie wspominając o siostrzanej marce firmie Scansonic. I prawdopodobnie dlatego charakter górnej część pasma, oprócz zniewalającej objętości dźwięku, jest tu cechą którą najłatwiej dostrzec.
Zarówno przestrzeń jak i faktura dźwięków nie pozostawia wiele do życzenia, można zastanawiać się czy nie mogłyby one być nieco bardziej miękkie, ale takie szczegóły można skorygować stosując nieco bardziej plastyczny przewód. W czasie odtwarzania muzyki obrazy sprawiają wrażenie swobodnie zawieszonych w przestrzeni, oderwane od tworzącego je mechanicznego źródła. Przypomina to nieco brzmienie dipola elektro- lub magnetostatycznego, ale oczywiście w znacznie mniejszej skali. Górna część gładko łączy się z resztą pasma, a wygasające dźwięki zanikają tak łagodnie, że momentami trudno uwierzyć w to że komuś udało się to zarejestrować. Granica pomiędzy wyższą średnicą a najwyższymi rejestrami zdaje się nie istnieć. Przy słuchaniu muzyki dochodziło w kilku momentach do sytuacji, w której przewijałem krótki fragment utworu, aby do końca nasycić się tym, co zostało odtworzone. To była wielka przyjemność słyszeć powolnie gasnące w przestrzeni, zarejestrowane smaczki i wsłuchiwać się w strukturę pogłosu "cyknięć" instrumentów perkusyjnych nagranych ze swobodnym oddechem wnętrza.
Środek pasma nadal zdaje się być bliski referencyjności. Wypełniają go dźwięki ludzkich głosów, delikatnie brzmiących instrumentów oraz szczegóły, które tworzą obszerność dźwięku sceny. Instrumenty osadzone są w wyimaginowanej przestrzeni z dużą dokładnością i łatwym do zdefiniowania miejscem. Dynamika, prędkość i spójność oraz niepasujące do tego oczywiste zdziwienie.Takie małe, takie słodkie kolumienki, a dają tyle dźwięku!
W średnicy 10-calowy przetwornik staje tu w pełni na wysokości zadania. Jego ceramiczna membrana reaguje na najdrobniejsze impulsy, które natychmiast zamienia na dźwięki. Do uszu docierają niuanse, odtwarzane są mikroszczegóły, które tworzą nastrój ulubionych nagrań.
Lokalizacja źródeł była bardzo poprawna. Wrażanie głębi, szerokości i ogólnej obszerności sceny pozwoliło na swobodną lokalizację. Nie miałem żadnych kłopotów z wyobrażeniem sobie konturowości źródeł. Po zmianie transportu na nieco bardziej plastycznie tworzący wrażenia słuchowe, nadal pozostawały one na swoich miejscach w niezmienionych rozmiarach. Ale muszę przyznać, że gdybym miał wybierać charakter źródła, szukał bym czegoś mniej analitycznego - to zapewne spostrzeżenie wynikające z osobistych preferencji i estetyki, która bliższa jest muzykalności niż chirurgicznej wręcz precyzji.
Aby być uczciwym należy wspomnieć o niezbędnej mocy, którą trzeba dostarczyć aby rozruszać te maluchy. Małowydajny wzmacniacz można przy tych monitorkach przenieść do sypialni - tam bardziej przyda się przy odtwarzaniu pościelowej bosanowy. Tu jest potrzebny poważny zawodnik, który zmierzy się z niezbyt wysoką sprawnością przetworników i poruszy niezbędną masę powietrza, która pokaże czy małe Raidho mogą także zadziwić czymś na dole pasma. Zakładając, że monitory pracować będą w nieco mniejszym pomieszczeniu, to przy wydajnej amplifikacji basu nie powinno nam zabraknąć - co nie oznacza, że powinniśmy zachwycać się jego głębią i obszernością. Ceramiczna membrana daje z siebie wszystko, ale miłośnicy 30-centymetrowych przetworników papierowych westchną tu zapewne z odrobiną tęsknoty. Dół pasma odtwarzany jest bardzo szybko i energicznie, ceramika zdaje się jednak zostawiać piętno, pozbawiając dźwięk naturalnie delikatnej miękkości.
Kolumna Raidho X-2 na wystawie Audio Video Show w czeskiej Pradze. Tu także widać sprawną rękę designera. Przypominająca część skrzydła samolotu tylna częśc obudowy zakończona jest delikatnie zaznaczonymi wylotami portu basrefleks oraz podobnym rowiązanie terminali głośnikowych.
Podsumowanie
To bez wątpienia wybitna konstrukcja: wybitna zarówno ze względu na projekt, użyte materiały, technologię ich połączenia jak i walory brzmienia. Oceniając ją proponujemy nie kierować się jej niepozornymi rozmiarami. Głośnik wstęgowy i w intrygującym kolorze membrana - od razu podpowiadają, że nie jest to kolejny zminiaturtyzowany głośnik, który podobno wszystko może.
Jest w tym dużo prawdy aczkolwiek zdecydowanie skreśliłbym tu słowo "podobno". Te małe głośniki sonicznie mogą prawie wszystko, niedostatek możliwości w zakresie niskich częstotliwości jest pochodną konstrukcji, z której projektanci uzyskali i tak znacznie więcej niż można by się spodziewać. Walor objętości dźwięku oraz czarodziejska wręcz górna część pasma to 100% radości oraz w wielu przypadkach więcej niż 100% muzyki. XT-1 pozwoliły dotrzeć przynajmniej w kilku miejscach do detali, o których zapomnieliśmy lub które ostatnio, na znacznie tańszych zestawach, po prostu zostały ukryte w obszarze ogólnej niemocy przetworników.
Raidho XT-1 to oczywiście piękny, ekskluzywny projekt w którym każdy element jest w jakiś sposób cenny. Oprócz głośników w zestawie otrzymujemy standy, które bez wątpienia będą ozdobą każdego miejsca w którym staną. Cała reszta recenzji powinna skupić się na walorach brzmieniowych, ceny zestawu nie da się przemilczeć, bo Raidho XT-1 jest po prostu drogi i właściwie tu należy postawić kropkę.
![[img:1:L]](/infoportal/infoaudio/img/artykuly/zdjecia/MC4yMDY4OTEwMCAxNDU5MjAzODI2.jpg)
Parametry techniczne
Parametry techniczne
- Wymiary: 145 x 320 x 230 mm
- Waga: 8.0 kg
- Pasmo przenoszenia: 80 Hz - 50 kHz
- Impendancja: > 6 ohm
- Punkt podziału zwrotnicy: 3.5 kHz
- Obudowa: basrefleks z portem w przeniej części obudowy
- Przetworniki: tweeter wstęgowy Raidho , ceramiczny głośnik średnio-niskotonowy 100 mm
- Wykończenie lakiernicze: black piano
Sprzęt użyty w teście
Nagrania
- Marie Boine, Leahkastin/Unfolding - Verwe 523889-2
- The Eagles, HELL FREEZES OVER - GED 24725
- The Bad Plus, For all I Care - DO THE MATH RECORDS
- Dallas Wind Symphony, Fiesta! - Reference Recordings RR-38CD
- Rebecca Pidgeon, The Raven - Chesky Records - JD115
- Diana Krall, Stop This World, Temptation - Verve Records 0602498622469
- Vangelis "Blade Runner" Atlantic 82623-2
- Holly Cole "Temptation" Metro Blue 7243 8 34348 2 4
- Roger Waters, Amused to Death - Columbia - 468761 2
- Arabesque, Crystal Cable Sampler - CC 200901