PMC Twenty5.21
Autor: Michał Sommerfeld • 10 grudnia 2016

- Starannie wykonane, precyzyjnie zaprojektowane małe monitory podstawkowe.
- Ciekawa konstrukcja linii transmisyjnej, która skutecznie wspiera dół pasma.
- Bardzo dobre osiągi w zakresie budowania przestrzeni.
- Wiele osób zachwyca się basem tych kolumn. Owszem bas jest i można powiedzieć, że jest go sporo, ale to mała kolumna i wygenerowanie niskiego dołu jest zjawiskiem, które ociera się o granice praw fizyki.
- NIe są to zestawy uniwersalne. Dedykowane raczej do spokojnej muzyki, doskonale sprawdzą się przy nastrojowych utworach.
W dzisiejszym teście spróbujemy przyjrzeć się dokładnie najmniejszym monitorom brytyjskiej firmy PMC. Jesteśmy ciekawi
na ile zapewnienia producenta pokrywają się z niskobrzmiącą rzeczywistością.
Od momentu gdy brytyjska PMC zyskała nowego polskiego dystrybutora o marce zrobiło się dośc głośno. W prasie branżowej o produktach Professional Monitor Company z serii Twenty5 znajdziemy bardzo dużo informacji, jest też sporo testów. Najbardziej filigranowy w katalogu: 5.21 jest tylko nieco mniejszy od modelu 5.22. Ale biorąc go do ręki, nie można pozbyć się wrażenia, że to mała kolumienka - idealna aby postawić ją na standzie lub półce czy komodzie. Można ich także używać jako monitora na biurku, ale pod warunkiem, że jest to duże biurko. Wraz z trzema konstrukcjami podłogowymi. stanowi pięcioosobową rodzinę zestawów, które łatwo dopasować do własnych potrzeb i finansowych możliwości. Ważnym aspektem przy wyborze będzie także wielkośc pokoju odsłuchowego: 5.21 dedykowane są do raczej małych pomieszczeń.
Angielska firma PMC Loudspeakers zasłynęła z konstrukcji kolumn, które wyposażono w układ na bazie linii transmisyjnej. W serii tweenty5, przy bardzo smukłych skrzynkach i niewielkich gabarytowo obudowach, uzyskano nisko schodzący bas i dość ciekawe walory brzmieniowe. Uznaliśmy, że przy okazji tej recenzji sprawdzimy na ile nasze spostrzeżenia z poprzedniego spotkania potwierdzą się przy najmniejszym z zestawów serii tweenty5.
Linia transmisyjna
Uznawana za najdoskonalszą imitację nieskończonej odgrody. Linia transmisyjna jest rozwiązaniem, po które konstruktorzy sięgają stosunkowo rzadko. I prawdopodobnie ta bliskość z ideałem powoduje szereg trudności. Pierwszą z nich jest projekt tunelu, który wymaga obudowy o stosunkowo dużej objętości. A jeśli coś jest duże, to zaczyna być drogie. Drugim ograniczeniem jest całościowy koszt projektu. Wymaga on od konstruktora dużego doświadczenia w budowaniu kolumn, albowiem standardowe procedury projektowe - w przypadku linii transmisyjnych - nie do końca sprawdzają się, zarówno w teorii, jak i w praktyce...
CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Budowa kolumny
Obudowy pokryte zostały fornirem. Staranność i wykończenie nie budzą żadnych zastrzeżeń. Fornir dodatkowo pokryto półmatowym lakierem, co podkreśla fakturę drewna. Tył monitora to przede wszystkim aluminiowy panel. Przymocowane do niego solidne i wygodne głośnikowe porty powinny spodobać się tym osobom, które lubią wygodę i funkcjonalność.
PMC twenty5.21 to ładny, atrakcyjnie prezentujący się zestaw. Dobre materiały, wykończenie i projekt powodują, że nie ma powodu do narzekań. Zewnętrzna prostota kryje jednak dość skomplikowany projekt akustyczny. We wnętrzu ukryto tunel linii transmisyjnej, który jest prostokątnym kanałem, utworzonym z płyt MDF. Tworzą one labirynt o długości ponad 1.5 metra. Jego ścianki wyklejono gąbką akustyczną. Korzystając z wyobraźni domyślamy się, że kanał ma swój początek za magnesem głośnika nisko-średniotonowego po czym jego drugi koniec widzimy z przodu zestawu w postaci żebrowanego wylotu. Projektantem tego rozwiązania jest Oliver Thomas, który wykorzystał swoje doświadczenie przy projektowaniu samochodów F1. Najkrócej rzecz ujmując, chodzi o zmniejszenie oporów poruszającego się z dość dużą prędkością na wylocie powietrza. Kształt wyrównuje też ciśnienie i zmniejsza "turbulencje", eliminując tym samym szumy poruszającego się w trakcie grania powietrza.
Przetworniki
Głośnik wysokotonowy to produkcja norweskiego Seasa, na zlecenie PMC. Jego sercem jest 27mm miękka kopułka z Sonolexu, materiału opracowanego przez producenta. Taka membrana jest lekka, sztywna i odporna na warunki otoczenia, czy to temperatura, czy wilgotność. Układ magnetyczny polega na sprawdzonym magnesie ferrytowym, a o odpowiedni poziom temperatury dba ferrofluid.
Przetwornik średnioniskotonowy to 5.5 calowy stożek wykonany z materiału g-weave. Materiał ten to specjalnie opracowana plecionka. Głośnik taki różni się od produktów dostępnych „z półki” innymi parametrami T-S, niezbędnymi do poprawnej pracy w linii transmisyjnej. Wieść gminna niesie, że jest to konstrukcja oparta na przetwornikach firmy Peerless. Kosz głośnika jest odlewem, a górne zawieszenie wykonano z gumy. Całość zszyto dosyć nisko - na częstotliwości 1.8kHz.
Zwrotnica
Zwrotnica została zamocowana od wewnątrz, bezpośrednio na aluminiowym tylnym panelu kolumny. Zwrotnica, zaprojektowana i zmontowana z duża starannością to elementy niemal budżetowe. Jedynie kondensatory firmy SCR znacząco odbiegają od reszty - można uznać, że są one najważniejsze.
Reszta elementów to rezystory cermetowe i cewki rdzeniowe oraz niezbyt duży kondensator elektrolityczny o pojemności 12uF. Patrząc na elementy można pomyśleć, że skutki Brexitu już odbijają na producentach. Dobór elementów zapewne przemyślany, ale konkurencja nie śpi, bo widzieliśmy w zwrotnicach podobnych zestawów droższe elementy. Tył wieńczy wygrawerowana nazwą serii oraz tabliczką znamionową z nazwą modelu i numerem serii.
Brzmienie
Chodzą słuchy, że podczas projektowania kolumn, najpierw powstaje model największy. Następnie poprzez stopniowe zmniejszanie lądujemy na końcu z modelem, który otwiera całą serię. Takim właśnie jest PMC twenty5.21. Przyglądając się wszystkim zestawom tej rodziny zauważymy oczywiste podobieństwa. Wspólna pozostała koncepcja, wzornictwo oraz zamontowany ten sam model tweetra. Nie inaczej jest w tym przypadku, chociaż model najwyższy tej serii posiada jeszcze oddzielny głośnik średniotonowy. No więc jak na tle starszego brata, którego testowaliśmy, plasuje się ten egzemplarz?
Główna różnica odczuwalna jest rzecz jasna w pasmach basu i średnicy. Dół zachowuje rozdzielczość, precyzję i inne artefakty znane z większych konstrukcji z TL brytyjskiego producenta. Basu jest jednak obiektywnie i subiektywnie mało. Poczułem to od razu w pierwszej chwili, gdy zadałem sobie pytanie: gdzie jest rytm w mojej muzyce? Jego brak zeszczupla średnicę, co najmocniej czuć w męskich wokalach. Głos Rogera Watersa na Wish You Were Here, czy Paula Williamsa z Daft Punk w utworze Touch. Brakuje wypełnienia, przez co brzmią trochę niepełnie.
Damskie wokale prezentują się bardzo poprawnie. Nie cierpią aż tak bardzo z powodu braku niskich rejestrów. Ale dalej mam wrażenie, że z czegoś mnie obrabowano. Tu najwyraźniej fizyka domaga się uznania swoich praw. Dość paradoksalnie można napisać: basu jest dużo, ale nie jest to ten bas, którego oczekują ci najbardziej wymagający. Co zatem jest mocną stroną tych monitorów?
Na szczerą pochwałę zasługuje sposób kreacji przestrzeni. Zarówno szerokość jak i głębokość sceny dźwiękowej jest zadowalająca. Precyzyjnie zdefiniowane centrum znajduje się pomiędzy głośnikami, a dźwięki swobodnie pojawiają się dookoła nich. Małe kolumny znane są z tego, że znikając, stają się praktycznie niewidzialne i najmniejsze PMC potwierdzają tę tezę. Dobrze wyeksponowana góra pozwala cieszyć się efektami przestrzennymi nagrań. W tej sytuacji jeśli ktoś ma możliwość precyzyjnego ustawienia tych zestawów oraz spotkania ich z urządzeniami, które przestrzeń lubią - nie zawiedzie się. Dadzą mu one dużo frajdy.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
Góra pasma jest taka jak przyzwyczaił nas producent. Dokładna, ze swoim charakterem, oprócz kreowanej przestrzeni, doskonale odtwarza; czy to blachy perkusji, czy kryształowe dzwonki. W zasadzie im spokojniejsza i delikatniejsza muzyka, tym lepiej kolumny się spisują. Nie można oczekiwać od nich makrodynamiki na wielką skalę - fizyka w tym zakresie jest nieubłagana, Za to w skali mikro jest już bardzo ciekawie. Nawet średnica, choć odchudzona, potrafi pokazać się od bardzo dobrej strony.
Jakimś pomysłem dla basu może być postawienie kolumny na biurku - pod warunkiem, że to biurko będzie dość duże. Dzięki bliskości i dodatkowemu odbiciu, bas nabiera akceptowalnych rozmiarów, a całość staje się pełniejsza i bardziej naturalna. Z drugiej strony, monitorki za 10 tysięcy złotych na biurko? Chyba tylko dla Margaret Thatcher…
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
Tak niewielka kolumienka z ambicjami i starszym, a właściwie większym, rodzeństwem może w pierwszym spotkaniu budzić sprzeczne uczucia. Proporcje jej wielkości do jakości odtwarzanej muzyki są tu wyraźnie nienaturalnie zachwiane, ale summa summarum nasze ogólne wrażenia są bardzo pozytywne. Tym większe brawa dla konstruktorów za poradzenie sobie z tym, bez wątpienia trudnym, projektem.
Miles Roberts opowiada o firmie PMC
Miles Roberts oraz Dave Frost z PMC
Podsumowanie
Oczywiście powinno paść pytanie do kogo adresowane są te najmniejsze monitory PMC? Stawiając je na standach, będą bez wątpienia intrygować wyglądem. Po włączeniu muzyki mogą zadziwić brzmieniem. Niepozorne, doskonale sprawdzające się z bardziej spokojnymi gatunkami muzycznymi. Ze względu na skuteczność (86 dB), wymagają raczej wysokowydajnego i starannie dobranego wzmacniacza.
Dla miłośników brzmienia bliskiego domenie studyjnej, atrakcyjnym będzie ich dokładność i precyzja. Otwartość i szczegółowość zmaterializują się w przestrzeni, a to spowodować powinno wrażenie zagubienia się się w muzyce. Bo przecież o to chodzi: sprzęt ma grać, a my mamy zapomnieć o jego istnieniu.
Parametry techniczne
Parametry
- Skuteczność: 86.5dB 1W 1m
- Zalecana moc wzmacniacza: 30 - 150 W
- Impedancja: 8 Ohm
- Pasmo przenoszenia: 46Hz - 25kHz
- Częstotliwość podziału zwrotnicy: 1.8 kHz
- Głośnik wysokotonowy: PMC/SEAS®, 27mm twenty5 series, SONOLEX™ fabric soft dome, Ferrofluid cooled
- Gł. niskotonowy: PMC twenty5 series 5.5”/140mm long-throw g-weave™ cone with cast alloy chassis
- Wymiary: 162 x 340 x 284 mm
- Waga: 6.00 kg
Sprzęt użyty w teście
Sprzęt:
- PMC twenty5.21
- Audiovector QR1, SVEDA AUDIO Pentu.
- Cardas Clear Reflection, Bertram Proxima Flow
- Źródła: Marantz Super Audio CD SA-11S1, Sonic Frontiers SFT-1+SFD-2 MKII
- Wzmacniacz: Audia Flight FLS-1+FLS-4
- Kable głośnikowe: KBL Red Eye, Van den Hull Revolution.
- Zasilanie: GigaWatt, kable zasilające Yarbo, Furutech, DC Components, KBL
Nagrania:
- The Classical Collection – Chesky Records UD 95
- Tom Waits, Mule Variations - Epitaph, 86547-2
- Holly Cole "Temptation" Metro Blue 7243 8 34348 2 4
- Marie Boine, Leahkastin/Unfolding - Verwe 523889-2
- Jazz At The Pawn Shop - PROP 7778-79
- Rebecca Pidgeon, The Raven - Chesky Records - JD115
- Diana Krall, Stop This World, Temptation - Verve Records 0602498622469
- The Bad Plus, For all I Care - DO THE MATH RECORDS
- Dallas Wind Symphony, Fiesta! - Reference Recordings RR-38CD
- Portico Quartet - CDRW186
- Pink Floyd, The Wall - 7243 8 31243 2 9, CDEMD 1071
- Pink Floyd, Wish You Were Here
- Massive Attack, Blue Lines - WBRCD 1, 0777 7 86228 2 6
- The Dave Brubeck Quartet, Time Out - CK 65122
- Arabesque, Crystal Cable Sampler - CC 200901